Dzisiaj, w ramach "Niedzieli dla włosów" postanowiłam pochwalić się Wam swoim najnowszym zakupem - Masłem Mango Planety Organica :)
Pomimo, że wysłałam do PO zapytanie, w jaki sposób pozyskiwane jest to masło, to niestety, nie otrzymałam odpowiedzi :( więc mogę tylko zgadywać, czy masełko jest rafinowane, bądź nie...
Wydaje mi się jednak, że jest ono nierafinowane z tego względu, że ma po pierwsze kolor, a po drugie (i najważniejsze!) zapach - jest on "kwaskowato" słodki, a Mężowi nawet kojarzy się trochę z gumą balonową :P Poza tym, za wysoką jakością masła przemawia także cena - za pojemność 100 ml masła mango rafinowanego zapłacicie około 20zł, natomiast moje kosztowało prawie 50zł.
Przechodząc już do samej NdW ;) to 3 dni temu w końcu zahennowałam swoje włosy cassią Khadi. By zneutralizować lekki przesusz, postanowiłam właśnie naolejować swoje włosy ;)