poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Nowości kosmetyczne - zapowiedź :)

W dzisiejszej notce chciałabym się pochwalić kosmetykami, które w ostatnim czasie nabyłam - zapraszam!


 Cała trójca kosmetyków :)



1. Maska drożdżowa, Przepisy Babci Agafii - Pervoe Reshenie 


Swoją maskę jeszcze nie otwierałam, natomiast kumpela, razem z którą zamówiłam tę maskę - tak ;) Pierwsze wrażenie? Pachnie jak jogurcik Danone biszkoptowy :))

2. Maska z ekstraktem pomarańczy i papryczki chili - Love2Mix Organic


Podobnie jak wcześniej wymienioną maskę drożdżową, kupiłam ją w celu stymulacji porostu swoich włosów :) Niestety, póki co, obejdę się ze smakiem i nie wypróbuję tych masek z powodu akcji Anwen "Dokarmiamy włosy na wiosnę", do której się zapisałam - nie chcę zaburzyć wyników działania tabletek Lady Plusssz, więc jak tylko akcja się zakończy, to nareszcie maski pójdą w ruch, jak i również olej Khadi, który planuję w najbliższym czasie zakupić :)

3. Odżywcze serum wzmacniające z olejkiem kokosowym - Organix


Przeczytałam o nim bardzo dobre opinie na Wizażu, a ponieważ mój jedwab do włosów CHI powoli zaczyna się kończyć, to postanowiłam go zakupić ;) Do tej pory tylko raz go użyłam i już Wam powiem jedno - pięęęęknie pachnie kokosem! Aż chce się swoje włosy potem wąchać i wąchać... *_* Przeczytałam, że serum jest mega wydajne i starcza na wieeele, wiele miesięcy, więc gdy go w końcu zobaczyłam w drogerii Hebe, to zrozumiałam dlaczego - buteleczka serum jest stosunkowo duża i pojemna. Stosunkowo, bo spodziewałam się, że serum będzie w wielkości takiego jedwabiu CHI, a tu bardzo się myliłam! Jedwab CHI ma 15 ml, a te serum AŻ 118ml!! Dlatego też wydatek 20zł jest jak najbardziej uzasadniony. Mam nadzieję, że serum będzie się dobrze sprawowało i należycie będzie zabezpieczał końcówki włosów :)

A czy któraś z Was używała/używa już tych kosmetyków? Jeśli tak, to jakie macie opinie na ich temat? :)

Pozdrawiam,
Ag90

niedziela, 14 kwietnia 2013

Recenzja maski Gloria

Ahoj! :)
Ponieważ dzisiaj zdenkowałam jedną z moich masek, a mianowicie słynną wśród włosomaniaczek Glorię, chciałabym napisać jej recenzję ;)


Wstęp: Maska jest tania (ok. 5zł), dostępna w Auchanie (tam ją zakupiłam) i starczyła na kilka-kilkanaście aplikacji na moje włosięta. Konsystencja maski jest ok - ani nie jest zbyt leista, ani zbyt gęsta, nie spływała z moich włosów.

Skład: Aqua, Cetrimonium Chloride, Cetyl Alcohol, Humulus Lupulus Extract, Parfum, Panthenol, E 471, Citric Acid, Methylchloroisothiazolino ne(and) Methylisothiazolinone, Bromonitropropandiol, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Benzyl Salicylate, Citral.

Skład jest prosty. Cetrimonium Chloride to nic innego jak substancja kondycjonująca włosy, która ma za zadanie ułatwić rozczesywanie włosów i zapobiegać ich splątywaniu, Cetyl Alcohol to emolient, a cała dobroć maski tkwi w Humulus Lupulus Extract, czyli w ekstrakcie z chmielu zwyczajnego. Co z tego, że jest Panthenol (witamina B), skoro ona jest po Parfum? Czyli tak naprawdę jest jej w znikomych ilościach...

Działanie: Moje włosy po tej masce są lśniące, błyszczą się, są mięciutkie w dotyku i... Praktycznie nic więcej. Na szczęście po masce nie ma efektu przyklapu, ale też nie są włosy po niej puszyste.

Moja ocena - 3/5: Prosta maska z prostym składem, która nic nadzwyczajnego nie robi z moimi włosami. Może kiedyś wrócę do jej "prostoty" , ale póki co mam na swojej wish liście tyle masek, że nieprędko ją ponownie zakupię.

A Wy, co o niej sądzicie? ;)

Pozdrawiam,
Ag90

środa, 10 kwietnia 2013

Charakterystyka moich włosów - aktualizacja #1 !

Witajcie! :)
Zgodnie z obietnicą powinnam w tej notce zamieścić Moją Włosową Historię. Niestety, nie wiedziałam, że napisanie MWH oraz skompletowanie zdjęć może mnie przerosnąć xD więc trochę trzeba będzie jeszcze poczekać z jej opublikowaniem :P
Ale za to w dzisiejszej notce w końcu i nareszcie przedstawię swoje włosy oraz zamieszczę zdjęcia, które robię swoim włosom mniej więcej co 2 miesiące, odkąd zaczęłam je intensywnie pielęgnować ;) Zatem do dzieła!

 Charakterystyka:

1) Kolor - ciemny blond
2) Grubość - cienkie
3) Gęstość - rzadkie
4) Rodzaj - przetłuszczające się
5) Obwód kucyka - ok. 6 cm
6) Porowatość - średnia (myślałam, że wysoka, ale Kascysko na wizażu oceniła je na średnie :D)
7) Długość - przykro mi, ale nie umiem zmierzyć swoich włosów :) podam jedynie długość grzywki: 14cm
8) Dodatkowe informacje: * nigdy nie farbowane (i nie mam najmniejszego zamiaru ich kiedykolwiek zafarbować - chyba, że na stare lata, jak się siwki pojawią :P)
* nigdy nie prostowane prostownicą - po co, jak mam i tak proste? :) 
* włosomaniactwo "pełną gębą" od października 2012 r. (ale olejowanie doszło miesiąc później)
9) Moje włosowe "grzeszki": * nie zawsze zabezpieczam końcówki włosów jedwabiem T_T
* nieregularnie wcieram jantar w skalp (ostatnio i tak się zmobilizowałam, wcierając co 2 dni)
* nie śpię ze związanymi włosami, bo to się zawsze kończy tym, że gumka ześlizguje się z włosów, więc bez sensu :P
* 1-2x w miesiącu suszę włosy suszarką z gorącym nawiewem - bo nie mam hiper-super suszarki z opcją chłodnego/letniego nawiewu i póki co, na taką mnie nie stać :/
* z suplementami u mnie kiepściutko... :( Kiedyś przez miesiąc piłam Plusssz Lady z żelazem i dopiero teraz, dzięki akcji Anwen, mobilizuję się do picia Plusssz Lady do Włosów i paznokci :)
10) Fryzura: Ostatni raz miałam porządnie ścięte włosy w maju 2012r. na boba - z przodu miałam dłuższe włoski, z tyłu krótsze, ale nie była to duża różnica w długości + grzywka. Kolejny raz podcięłam włosy w sierpniu (grzywka + końcówki), potem w październiku (sama grzywka), a ostatni raz w grudniu - fryzjerka wtedy ścięła mi same końcówki włosów (ok. 2-3cm), by je trochę wyrównać na długości. Od tej pory - zapuszczam :)

O najważniejszym, czyli o moich włosowych dążeniach, celu napiszę na sam koniec notki, a teraz.. Zdjęcia!

Grudzień 2012


Luty 2013


Kwiecień 2013

 Tył włosów z fleszem:

Żywię cichą nadzieję, że oprócz różnicy w długości, widać jeszcze ogólnie poprawę włosów, a nie, że mi się tylko tak wydaje xD więc bardzo bym prosiła w komentarzach o szczerą opinię, czy widać poprawę kondycji włosów :)

A teraz przejdę do najważniejszego... Do czego dążę? Przede wszystkim do zapuszczenia włosów, zagęszczenia ich, oraz do uniknięcia rozdwojonych końcówek włosów! Tak, to była moja zmora przy ich zapuszczaniu, że w pewnym momencie na długości ok 5-7cm od końcówek, włosy miałam wręcz rozczworzone :( Dlatego w maju tamtego roku ścięłam ok. 10cm włosów...
Po co? Główną motywacją pielęgnowania włosków jest ślub na koniec sierpnia tego roku :) Dlatego im dłuższe (i przede wszystkim zdrowe!) zapuszczę włosy, tym lepiej, by fryzjerka mogła z nich zrobić jakąś sensowną fryzurę!
To tyle na dziś :) Będę wdzięczna za każdą opinię w komentarzu, co sądzicie o moich włosiętach, co byście mogły mi doradzić, itd. :)

Pozdrawiam serdecznie!
Ag90