Jak dobrze wiecie, albo i nie ;) , uczestniczę w akcji Ewy z bloga Włosy na emigracji polegającej na tym, że podczas wiosny (marzec, kwiecień, maj) przynajmniej raz w miesiącu kręci się swoje włosy za pomocą dowolnej metody, ale bez użycia ciepła ;) O akcji możecie się więcej dowiedzieć klikając na poniższy banerek:
A z kolei o tym, co na mojej głowie wyszło, gdy zakręciłam swoje włosy na papilotach, możecie przeczytać (a przede wszystkim zobaczyć :P ) TUTAJ.
Pod koniec kwietnia, a dokładnie przedwczoraj, udało mi się znaleźć czas, by zakręcić swoje włosy - tym razem użyłam do tego wałków firmy Gorgol:
Po rozpakowaniu widzimy, że do wałków dołączone są takie szpikulce, które mają za zadanie utrzymać wałki na naszych włosach:
W praktyce to wyglądało w ten sposób (przy okazji widać na zdj jakie mam cienkie i rzadkie włosy...):
Wałki oczywiście nakładał na moje włosy nie kto inny, jak mój Mąż ;) Przed ich nałożeniem włosy miałam wilgotne, a wcześniej użyłam scrubu do skóry głowy Natury Siberica oraz Czarne Mydło Babuszki Agafii.
Po paru dobrych godzinach noszenia (niestety nie pamiętam dokładnie ile, ale myślę, że z 6-8h), zdjęłam wałki, rozczesałam palcami loki i efekt był następujący:
Właściwie to wyszły takie falo-loki, a nie loki :) Szczerze mówiąc spodziewałam się mocniejszego skrętu, ale z efektu też byłam zadowolona, gdyby nie jeden mankament: tym razem naprawdę ekspresowo rozprostowały mi się włosy :P Po 3-4h godzinach nie było już żadnego śladu po kręciołach i miałam z powrotem proste włosy - a szkoda!
Pozdrawiam!
Ag90
fajnie wyglądają :) mi też szybko się rozprostowują włosy,niestety :(
OdpowiedzUsuńNo niestety, nasz typ włosa tak ma, że żeby nasze loki były trwałe, trzeba skorzystać jeszcze z tony lakieru do włosów :P
UsuńPodobają mi się! Szkoda że tak szybko wróciły do początkowego stanu :(
OdpowiedzUsuńJa mam to szczęście że loki potrafią się u mnie utrzymać :)
Szkoda, szkoda :(
UsuńTo fajnie, trochu Ci nawet tego zazdroszczę ;)
Podoba mi się ten efekt :-)
OdpowiedzUsuńDzięki :))
UsuńŁadnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńKiedyś w salonach fryzjerskich używało się tylko wałków mocowanych szpilkami. Przy drobniejszych wałkach skręt byłby nieco mocniejszy, ale takie fale tez wyglądają ładnie. :)
OdpowiedzUsuńA z tym prostowaniem dokładnie Cię rozumiem, w kwietniu robiłam kilka podejść różnymi metodami zanim włosy jakkolwiek się zakręciły, a i tak wyprost był niemal natychmiastowy. ;)
No proszę, nie wiedziałam o tym :D Jak już miałam kręcone włosy w salonie fryzjerskim, to tylko lokówką :P
UsuńNoo, jak nie użyję żadnego lakieru do włosów, to jedynym sposobem na to, by jak najdłużej kręcioły się trzymały, to.. Po prostu zakręcić je na jak najsilniejszy skręt (na baranka najlepiej), by więcej czasu zajął proces prostowania się włosów xD
próbowałaś kochana na gazety kręcić ? :D Wtedy efekt jest spektakularniejszy ;)
OdpowiedzUsuńTak, ale to było dawno temu - jak byłam małą dziewczynką, to mama kręciła mi włosy na gazetach i efekt był taki mniej więcej, jak po papilotach :))
UsuńSpróbuj każde pasmo przed zawinięciem lekko zwilżyć żelem do włosów - super patent przed imprezą. Mocne i zdecydowane loczki.
OdpowiedzUsuńOstatniego dnia maja wybieram się akurat na imprezę, to pewnie zaszaleję, zakręcę włosy i pewnie zastosuję Twój patent :D
UsuńŚwietny efekt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa takie mam w domu ale nie wiedziałam jak ich mam używać :D Dlatego dzięki za wpis :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pomogłam! :)
UsuńFajne te walki, przydalyby mi sie takie szpikulce :)
OdpowiedzUsuńWlosy prezentowaly sie bardzo ladnie, moze faktycznie skret nie byl mocny, ale takie lekkie fale, tylko dodaly im uroku :) Poza tym, automatycznie zyskaly na objetosci :))) Maz nie narzekal, ze musi Ci walki nakladac ;D? Szkoda, ze tak szybko sie rozprostowaly.
Udanej majowki Kochana :*
Ojj tak, za to właśnie lubię mieć kręcone włosy, że zyskują na objętości :)) A Mąż nie narzeka, a nawet z chęcią pomaga :D
UsuńDziękuję, wzajemnie! :)
Faktycznie falo-loki wyszły, ja mam za długie włosy na wałki, chyba bym później ich nie rozplątała :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście mógłby być problem, bo nawet zdejmując te wałki trzeba było to robić delikatnie i ostrożnie - pierwszego wałka zdejmowanego z włosów Mąż za mocno "szarpnął" i był problem z odplątaniem go z włosów :/ Przy reszcie na szczęście nie było tego problemu...
UsuńNie używałam nigdy takich wałków. Fajne. Nie ciągneły włosów??
OdpowiedzUsuńPrzy nakładaniu troszkę ciągnęły, natomiast gdy były już założone i ustabilizowane ze szpikulcem, to już było luźniej i nie ciągnęły ;)
UsuńPiękny, naturalny efekt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńja też uwielbiam loczki i fale , ostatnio znalazłam nową metodę.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Wyglądasz zjawiskowo dziewczyno a włosy masz przepiękne wszystko bym oddala żeby być posiadaczką podobnych ja po bokach mam tak cienkie i mało ze nawet nie zakrywa ja mi uszu :(
OdpowiedzUsuńNigdy nie kręciłam włosów na wałki, ani te ze szpikulcem ani żadne inne, ale podoba mi się taki efekt. Te falo-loki wyglądają zdecydowanie ładniej i bardziej naturalnie niż klasyczne loki o mocnym skręcie.
OdpowiedzUsuńProblem z moimi włosami jest taki, że gdy kręcę je celowo to po kilku godzinach są zupełnie rozprostowane, jednak wszystkie niechciane odkształcenia utrzymują się cały dzień ;)