piątek, 13 lutego 2015

Aktualizacja #11. Wrażenia po cassii firmy Lass + akcja "Zapuśćmy się na wiosnę!"

Witam Was serdecznie! :)

Ani się nie obejrzałam, a niedługo skończy się mój pobyt w Polsce i wrócę do Arabii </3 Przyjechałam w sumie na 2 tygodnie, wylot mam już 17 lutego...

Korzystając z okazji czmychnęłam czym prędzej do swojej fryzjerki, bo już moje końcówki prosiły o podcięcie ;) Baaardzo długo mnie nie było u fryzjera - pod koniec czerwca miałam radykalne cięcie, co by ostatecznie wyrównać włosy do długości grzywki i od tego czasu włosy nie widziały nożyczek! U fryzjerki byłam 9 lutego, czyli minęło... 7 miesięcy i 2 tygodnie. Dużo za dużo!

Moje spostrzeżenie jest takie, że moje włosy nie potrzebują być podcinane co 3 miesiące. Ba, po 4 miesiącach według mnie końcówki wyglądały jeszcze dobrze. Ale błędem z mojej strony było to, że nie podcięłam ich tuż przed wyjazdem do Arabii, czyli po 5 miesiącach - no, ale cóż, Mąż mnie namówił, bym tego nie robiła, żebym nie miała potem problemów ze zrobieniem koka...

Także jak tylko przyleciałam do Polski, to postanowiłam pójść do fryzerki oraz zacassiować włosy, bo tego też dawno nie robiłam ;) Ponieważ w drogerii Jasmin przy ul. Długiej w Krakowie zabrakło cassii firmy Khadi, to postanowiłam zakupić inną, która mnie już od jakiegoś czasu kusiła - firmy Lass.





Za opakowanie, w której znajdowało się 100g cassii, zapłaciłam 18,99zł. W środku znajdziemy tylko woreczek z ziółkiem, nie było dołączonych rękawiczek jak w przypadku Khadi. Po wysypaniu zawartości do miseczki spostrzegłam, że ta cassia jest równie drobno zmielona co Khadi.




Tradycyjnie na oczyszczone szamponem ze SLESem włosy (tym razem użyłam szamponu Joanna, miód i cytryna)  Mąż nałożył papkę ;) Tym razem nie dodawałam do niej soku z cytryn oraz po wymieszaniu nie odstawiłam na godzinę, tylko poczekałam do wystygnięcia papki. Trzymałam ją na włosach półtorej godziny czasu.
Moje wrażenia? Z trzech wypróbowanych do tej pory cassii (Khadi, Bezbarwna Henna Irańska oraz Lass), ta okazuje się być najsłabsza. Owszem, odżywiła mi ona włosy, ale efekt pogrubienia włosów jest bardzo słabo wyczuwalny, no i przy półtorej godziny czasu trzymania jej, powinna była choć trochę rozświetlić moje włosy - czego nie odnotowałam. Suma sumarum, ciekawość co do tej cassii została zaspokojona. ale już do niej nigdy nie wrócę.

Tak jak już mówiłam, 9.02. tj. w poniedziałek, byłam u fryzjerki, włosy zacassiowałam we wtorek, a zdjęcia do aktualizacji wykonał mój Mąż wczoraj :) Oto zdjęcia!


 Zdj z wymuszoną lampą błyskową


 Zdj bez lampy błyskowej


Zamazałam twarz, ponieważ wyszłam na zdj niekorzystnie.
 Zdj z automatyczną lampą błyskową.


Tu również z automatyczną lampą błyskową


Ciekawe jest to, że w zależności od tego, jak się ustawi lampę błyskową, to różnie wychodzi na zdjęciach mój kolor włosów :P Jednak najbliższy rzeczywistości kolor włosów jest taki, jak na zdjęciu z wymuszoną lampą błyskową.

Na koniec jeszcze parę słów o Akcji Ewy Bl "Zapuśćmy się na wiosnę!" :) Oczywiście jak dobrze wiecie, od czerwcowego cięcia zapuszczam włosy i staram się jak tylko mogę, by przyspieszyć ich porost - widzę jednak, że niewiele pod tym względem mogę zdziałać, bo jak na złość rośnie mi standardowo 1cm na miesiąc, a od wcierek pojawiają się baby hairy, a szybciej rosnąć to już nie chcą ;) Akcja trwa od 1.02. do Dnia Dziecka, co dobrze się składa, bo akurat mam zamiar przyjechać do Polski ponownie z końcem maja/początkiem czerwca, więc po zakończeniu akcji znów podetnę końcówki ;)


Z mierzeniem włosów co prawda dalej mam problem, ale w końcu wybrałam metodę Angel-i - stojąc przy ścianie i mierząc włosy tak jak wzrost wychodzi 30 cm długości. Przed podcięciem włosów, mierząc je, że tak ujmę, "luzem" (czyli po prostu chwytając za włos i naciągając go do linii prostej) wyszło ok. 34 cm, a końcówki miałam podcięte o ok. 1-2cm, nie więcej.
W walce o porost stosuję w dalszym ciągu, rozpoczęta przeze mnie z końcem grudnia, mgiełkę z enzymami pijawki, łykam tabletki Priorin, które jeszcze nie dołykałam ;) staram się codziennie wykonywać masaż skóry głowy, oraz zacznę zażywać niepokalanek mnisi w tabletkach - na moje problemy z hiperprolaktynemią, która ma niestety także niekorzystny wpływ na włosy... Ponadto regularnie olejuję włosy masłem mango, który też może przyczynić się do przyspieszonego porostu, ponieważ zawiera witaminy A, C i E oraz wspomaga przepływ mikrokrążenia komórkowego ;)

A Wy też bierzecie udział w akcji? :)

Pozdrawiam!
Ag90

23 komentarze:

  1. Efekt farbowania idealny!
    Ja nie biore udzialu w tej akcji, za to w 2015-ROK ZAPUSZCZANIA :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę udanego zapuszczania! :)

      Usuń
  2. mnie od jakiegos czasu henna lass kusi...ale po twojej recenzji chyba sobie daruje i pozostane przy Khadi :) btw widzialas ze khadi wypuscilo 3 odcienie henny blond ostatnio???

    super ze znalazlas czas zeby napisac...wiem ze przy tak krotkim pobycie cenna jest kazda chwila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, henna Lass jest ewidentnie słabsza, co potwierdza też moja przyjaciółka, która ma porównanie do Khadi...
      Tak, widziałam te 3 odcienie blondu - nawet bym się skusiła na Złoty Blond, ale informacja o możliwym czerwonym odcieniu skutecznie mnie zniechęca - rudy/czerwień to ostatni kolor, jaki chciałabym mieć na głowie :/

      Usuń
  3. Masz bardzi ładne włosy :) Muszę w końcu wypróbować henne Cassie, ale chyba jednak postawię na Khadi choć jakaś tania to ona nie jest :) Zainteresowały mnie nawet ostatnio te dające odcień blondu, ale nie chcę aż tak rozjaśnić włosów :) Lubię mój kolor :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypróbuj na początek cassię, myślę, że będziesz z niej zadowolona :)

      Usuń
  4. Przepiękne :)
    Ja właśnie cały czas zastanawiam się nad henną. Tylko boje się zmiany koloru włosów - mam wrażenie, że zmieni mi trochę niekorzystnie odcień włosów, bo widziałam u dziewczyn, że nawet bezbarwnna coś tam w kolorze zdziałała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli będziesz trzymała cassię max przez godzinę czasu, to odżywi ona ładnie włoski i na 100% nie zmieni się Twój kolor włosów ;)

      Usuń
  5. piękne! :-) ja obecnie piję drożdże i chyba pozostanę przy nich na dłużej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja do drożdży wciąż się nie mogę przemóc, bo się naczytałam o jej walorach smakowych i mnie to zniechęca :D

      Usuń
  6. Ja właśnie wczoraj zamówiłam tę hennę jasny blond. Miałam kupić cassię, ale ona jednak dawała lekko rudawy odcień na moich mysich włosach, więc zdecydowałam się na wypróbowanie tej nowej henny. Jakiś czas temu zrobiłam sobie delikatny balejaż farbą na włosach i teraz mam już dosyć duże odrosty. Kolor mysi zdecydowanie mi nie odpowiada, więc zaryzykuję tę nową hennę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj proszę znać, jaki był u Ciebie efekt po użyciu tej henny, jestem jej bardzo ciekawa! :)

      Usuń
    2. Efekt i kolor był podobny, jak przy zastosowaniu cassi. Zarówno wcześniej Cassia, jak i teraz henna jasny blond, zafarbowały moje włosy na lekko miodowo-rudawy kolor. Nie lubię takiego koloru na swoich włosach (chociaż lepszy taki niz mysi), ale ponieważ nie chcę ich farbować farbą chemiczną i chcę je trochę wzmocnić w tym okresie, to pewnie użyję jej jeszcze dwa lub trzy razy.
      Dużą zaletą w moim przypadku jest znaczna poprawa objętości.

      Usuń
    3. Ooo, to dobrze wiedzieć! Dziękuję za Twoją relację :) Teraz wiem, że raczej na zakup się nie skuszę, bo o ile miodowy kolor mi się podoba, tak rudawym odcieniom mówię zdecydowane nie :P
      Ale fakt faktem cassia super odżywia włosy :)

      Usuń
  7. Masz bardzo ladny kolor Kochana i ogolnie Twoje wlosy prezentuja sie cudnie :) Niezle, ze tyle wytrzymaly bez ciecia, choc faktycznie i Malzonek mial w tym zasluge ;) Szkoda, ze ta Cassie wypadla najslabiej. Zycze Ci fantastycznego pobytu w PL, mimo, ze pozostalo tylko kilka dni - wykorzystajcie je na maksa ;)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana! :*
      Wykorzystaliśmy te ost dni na maxa, teraz już jestem z powrotem w Arabii :( i się trochę denerwuję, bo już za tydzień, góra dwa, zacznę już latać jako stewardessa, a wiadomo, że początki są najtrudniejsze :)

      Usuń
    2. Nic sie nie denerwuj, z pewnoscia sobie poradzisz :)! 3mam mocno kciuki Kochana i czekam na relacje :*!

      Usuń
  8. Super masz te włoski, właśnie na zdjęciu z wymuszoną lapmą błyskową podobają mi się najbardziej :) Błyszczące i naprawde piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam swój sposób na mierzenie. Wiąże w kitke nisko i wtedy mierze od gumki w dol :D

    OdpowiedzUsuń