Cześć! :)
Wiem, że u mnie denka są raz na ruski rok :D Ale co poradzić, gdy się ma niedługie, cienkie i rzadkie włosy, więc nie potrzeba mi Bóg wie jakich ilości kosmetyku, by go rozprowadzić na włosach ;)
Denko #3
Kosmetyki, do których dna rzeczywiście dobiłam:
- szampon Love2Mix z papryczką i pomarańczą - chyba na zawsze pozostanę mu wierna! <3 (recenzja - klik!)
- odżywka d/s Garnier z masłem kakaowym i olejem kokosowym - chętnie do niego jeszcze wrócę :) (recenzja - klik!)
- Turecki Balsam Hammam, Planeta Organica - dobra odżywka, aczkolwiek raczej do niej nie wrócę, ponieważ kusi mnie wypróbowanie innych wersji, np. tybetańskiej (recenzja - klik!)
Kosmetyki, których nie udało mi się zdenkować :(
- odżywka d/s Alberto Balsam, z ekstraktami z borówek i żeń-szenia - śmieszna, bo smerfnego koloru, pachnąca borówkami odżywka, z której byłam zadowolona jeszcze w tamtym roku, gdy przeplatałam w swojej pielęgnacji kosmetyki cięższe z lżejszymi - ta zdecydowanie do tych drugich należy i niestety, ale po ok. 6 miesiącach przestałam ją stosować, bo stała się zdecydowanie za lekka dla moich włosów, nic z nimi nie robi :(
- Aktywne serum ziołowe na porost włosów, Apteczka Babci Agafii - przez pierwsze 2 miesiące stosowania minimalnie działała na skórę głowy, a w trakcie 3-4 miesiąca "rozkręciła się" i odnotowałam wtedy największy wysyp baby hairów :) Jakoś w marcu-kwietniu przestałam wcierkować, bo chciałam dać skórze głowy od wcierek odpoczynek. Została na dnie resztka serum, którego już nie wykończę, bo upłynęła data jego ważności.
- olej Khadi stymulujący porost włosów - straszny niewypał :( Pokładałam w nim ogromne nadzieje, że przyczyni się przyspieszenia wzrostu włosów, albo przynajmniej da wysyp baby hairów, a tu nic! Butelka niefortunna, bo olej z niej wycieka, a co do działania, to olej był zdecydowanie za ciężki, zarówno dla moich włosów, jak i skóry głowy - zawsze po zastosowaniu pojawiały się na niej wypryski :/ Odlewkę oleju podarowałam kiedyś Martusi, potem miałam jeszcze jedno podejście do niego, no, ale cóż, do oleju kokosowego to się nie umywa. Szkoda, wielka szkoda!
Niewypały totalne - jak szybko je otworzyłam, tak szybko je porzuciłam :/
- Biotique, Bio Musk Root - nie tak dawno pisała o tej naturalnej masce Fightthedull z WłosoweLove i ją zachwalała w swej recenzji. Niestety, moje zdanie o masce jest kompletnie inne - na mojej głowie spowodowała przesusz, kołtun na włosach oraz łuszczenie się skóry głowy! Prawdopodobnie mam uczulenie na któreś z indyjskich ziół znajdujących się w składzie. Kombinowałam mieszanie z maską Gloria oraz olejem kokosowym, co by zminimalizować wysuszające działanie ziół, ale efekt był wciąż ten sam. No niestety, na siłę nie mam zamiar stosować kosmetyku, tylko dlatego, bo go kupiłam w Indiach, skoro mi on szkodzi...
- Himalaya, Anti-Dandruff Hair Cream - hahaha, "przeciwłupieżowy"! I znów, podobnie jak Bio Musk Root, siała spustoszenie na mojej głowie i wywoływała wręcz łupież! O mocno wysuszające działanie tego kosmetyku oskarżam olejek z drzewa herbacianego znajdujący się w składzie. A może to jednak wina bazylii azjatyckiej (znanej też jako tulsī), czy rozmarynu? Nie wiem, w każdym razie nie mam ochoty wracać do tego kosmetyku!
Pielęgnacja włosów na czas Wakacyjnego Zapuszczania Włosów
Wakacyjne Zapuszczanie Włosów to akcja zorganizowana przez Izabelę, w której biorę również udział :) Jak dobrze wiecie z ostatniej aktualizacji włosowej, ponad 2 tygodnie temu podcięłam włosy i od tej pory mam zamiar już tylko zapuszczać :) Po podcięciu długość moich włosów wynosiła 28cm. A co będę stosować? ;)
Szampony:
- Love2Mix papryczka i pomarańcza - na co dzień;
- Czarne Mydło Babuszki Agafii - raz na jakiś czas, do dokładnego oczyszczenia włosów
- Biotique, Bio Soya Protein - została mi już jakaś 1/3 butelki i powiem Wam, że jestem z niego zadowolona ;)
Odżywki:
- Biotique, Bio Thyme, Fresh Sparkle Volume Conditioner - powiem o niej tyle, że też jestem zadowolona z jej działania :D
- Isana z olejem babassu - tak, tak, dokładnie ta, legendarna i wycofana! Zachomikowałam jedną sztukę dla siebie, czas do niej powrócić :)) Pisałam już o niej w pierwszym denku (klik!)
- Odżywka Na bazie Oleju z Cedru Syberyjskiego, Planeta Organica - jeszcze jej nie zaczęłam używać;
Maski:
- "Pobudzenie wzrostu", Morze Martwe, Planeta Organica - jest... średnia. Nie najgorsza, ale nie ma też po niej efektu "wow". Pewnie kiedyś napiszę o niej recenzję;
- Gliss Kur Oil Nutritive (żółta maska) - moja miłość <3
- Złota Maska Ajurwedyjska, Planeta Organica - od niedawna ją stosuję, a już jestem w niej zauroczona! :)
- Maska Gloria - do tuningowania (zazwyczaj dodaję do niej spirulinę i olej kokosowy)
Ponadto używam:
- Scrub do Skóry Głowy, Natura Siberica - również moja miłość!
- olej kokosowy, nierafinowany, zimnotłoczony - jak mi się skończy, to chyba zakupię masło mango ;)
- Bezbarwna Henna Irańska - czyli cassia; stosuję raz na miesiąc;
- od 8 lipca przez 3 miesiące zażywam suplement Priorin - raz dziennie jedną tabletkę;
Uff, to wszystko! Chyba niczego nie pominęłam :P
Co do suplementu Priorin, to przypominam, że wciąż jeszcze możecie zdobyć trzymiesięczną kurację dla siebie - macie czas do 17 lipca włącznie!
Trzymam kciuki za Tych, co jeszcze nie wygrali! :)
Pozdrawiam serdecznie,
Ag90
Też uwielbiam ten szampon z Love2Mix :)
OdpowiedzUsuńU mnie też ta jagodowa odzywka Alberto Balsam się nie sprawdziła :/
OdpowiedzUsuńSzkoda :( Tyle tylko z niej dobrego, że się nawet przyjemnie stosowało - kolor cieszył oczy, no i borówkowy zapach był świetny!
UsuńMiałam kiedyś mandarynkowy i uwielbiałam go głównie za zapach. Kupiłabym go ponownie ale stacjonarnie dramat z dostępnością. Online kupować już raczej nie będę bo zdarzyło mi się że od Seboradinu dowieziono mi kompletnie roztrzaskaną nakrętkę i produkt wylany do pudełka.
UsuńMarzy mi się czarne mydło!
OdpowiedzUsuńPlanuję zrobić w najbliższym czasie rozdanie, gdzie będzie do wygrania m.in. właśnie Czarne Mydło :D
UsuńIza ja mam trochę czarnego mydła. Chcesz zrobić jakąś wymianę?
UsuńGratuluje zuzyc Kochana, u mnie rowniez idzie opornie ;)
OdpowiedzUsuńCo do maski Biotique, szkoda, ze sie nie sprawdzila. Kusi mnie bardzo, ale podejrzewam, ze i u mnie by sie uczuleniem skonczylo ;)
Podejrzewam, że nawet silnym uczuleniem - indyjskie zioła wg mnie należą do tych naprawdę mocnych, lepiej więc nie ryzykować :P
UsuńWlasnie tego sie obawiam, choc maska kusi ;)
UsuńCiekawi mnie ta odżywka Garniera. Szkoda że nie jest dostępna w Polsce.
OdpowiedzUsuńTrzeba ją szukać po serwisach aukcyjnych, może tam się znajdzie :)
Usuńja mam zamiar sobie kupic to serum rosyjskie :)
OdpowiedzUsuńja też lubię ten szampon z papryczką, ale chyba nie potrafię go docenić tak jak Ty ;) pożyjemy zobaczymy, jeszcze pół butelki mi zostało :D
OdpowiedzUsuńHej:) aaa:D wpadlam na genialny pomysł:D:D
OdpowiedzUsuńtez czytałam recenzje tej maski Biotique u Doroty:) i od wtedy jakoś na nia "zachorowalam":p zostało Ci może jeszcze coś niej?:):)
ją bym mogła wymienić za dopiero co otworzony szampon właśnie z papryczka i chili, którego uzylam 3x (już za pierwszym mnie podraznil, ale dałam mu jeszcze druga i trzecia szansę:D), generalnie kosmetyki przechowuje bardzo higienicznie i tu tez jest otwarcie na klik, więc jakby Ci nie przeszkadzało, ze napoczety, to bardzo chętnie bym sie wymieniła i mogę Ci jeszcze dopłacić do przesyłki za Biotique:):)
Springtime, skontaktuj się ze mną proszę mailowo: thinhairblog@gmail.com :)
Usuńjuż piszę:D dziękuję za odpowiedź:)
UsuńTulsi sama w sobie jest bardzo, bardzo mocno nawilżająca, więc o ile Cię nie uczula, to nie ona jest sprawcą wysypu krostek. U mnie rzeczywiście ta maska spisuje się bardzo dobrze, ale skóra głowy ziółka po prostu uwielbia, a i długość nie bardzo protestuje.
OdpowiedzUsuńA ta odzywka borówkowa już się przeterminowała? Bo jak nie, to może mieszaj ją z ulubionym kokosem i nakładaj przed myciem? :)
Wysyp krostek miałam po oleju Khadi, a po Kremie do włosów Himalaya, które ma w składzie tulsi, miałam na głowie przesusz - a takie działanie ma, z tego co się orientuję, olejek z drzewa herbacianego, więc pewnie masz rację, że tu tulsi nie zawiniło :)
UsuńBorówkowa niestety się przeterminowała :( Że też na to wcześniej nie wpadłam by ją wymieszać z olejem kokosowym..!
Mnie już dawno chcica na olej Khadi minęła, za drogie dziadostwo by to kupować w ciemno, a nie każdy olej mój skalp lubi.
OdpowiedzUsuńLove2Mix z papryczką i pomarańczą <3 To dzięki Tobie go zakupiłam i również jestem w nim zakochana :D
Pamiętam, że olej khadi był swego czasu bardzo na topie, więc wiadomo, zakupiłam, bo tak bardzo zależało mi na przyroście - no lipa Panie, lipa! Mądry Polak po szkodzie..
UsuńFajnie, że L2M u Ciebie się sprawuje, cieszy mnie to niezmiernie! :)
ja również dużo dobrego słyszałam o tym olejku Khadi i miałam ochotę po niego sięgnąć, ale chyba jednak się nie skuszę..
OdpowiedzUsuńSzampon Love2Mix - nie znałam go wcześniej i coś czuję że niedługo poznam :D
Samemu kupować w ciemno nie opłaca się - lepiej by było, gdybyś miała okazję dostać od kogoś odlewkę.
UsuńSzampon gorąco polecam! :)
Szampon z Love2Mix to absolutny hit, który poznałam dzieki Tobie i Martusi, dziękuję dziewczyny :*
OdpowiedzUsuńU mnie to serum ziołowe od Babuszki Agafii też nic nie zdziałało, a skład ma tak obiecujący :/
Nie ma za co - cieszymy się! :)
UsuńA z wcierkami to tak bywa - jedne lepiej się sprawują, drugie gorzej, a co głowa - to inne wrażenia.
U mnie khadi jako jedyny olej na skórę głowy powodował wypadanie,tak samo zachwalane serum agafii :< Też stoi u mnie ta maska z biotique na razie tylko powąchałam będę testować w przyszłym miesiącu i już się boję. Tak jak ty walczę o centymetry w tym miesiącu "po Koreańsku" i nie chcę wiarygodności wyników tą maską biotique zachwiać ;)
OdpowiedzUsuńPróbowałas już może tą wcierkę japakusum z odlewki? Ciekawi mnie jak spisała się u Ciebie.
Balsam turecki i szampon papryczkowy genialnie pachną, ale mam wrażenie, że ten drugi podsusza mi włosy więc wróciłam do niezawodnego acai.
Oby Biotique u Ciebie się sprawował tak jak u Fighthedull, a nie jak mi!
UsuńWstyd się przyznać, ale japakusum jeszcze nie próbowałam! Ale odkąd odkryłam, że jak włosy nie lubią, tak skóra głowy baaardzo lubi aloes, to mam zamiar zacząć ją stosować :D
A szampon z acai to rzeczywiście lepsza opcja dla włosów o wyższej porowatości :)
a mi ten szampon w ogóle nie pod pasował :) żadnego wzrostu, ograniczenia wypadania, nic ;/ widać co głowa to inne działanie :D
OdpowiedzUsuńSzampon rzadko ma jakiekolwiek działanie wspomagające, rzadko pomaga z przyrostem i wypadaniem ponieważ za krótko go trzymamy na głowie. Dumna nazwa "przyspieszający porost" jest raczej dla picu ;)
UsuńZależy od szamponu, u nas faktycznie nazwy są dla picu ale w profesjonalnych szamponach azjatyckich wygląda to zupełnie inaczej. Razem z wcierkami mają dbać o zdrowie skóry głowy a według azjatow zdrowy włos może wyprodukować tylko zdrowa skóra więc przykładają do tego dużą wagę ;) i zależnie od szamponu ich dzieła trzeba trzymać na głowie od 5-30 min.5 minut dla niektórych substancji wystarcza np.kofeina bardzo szybko przyswaja się przez skórę głowy i długi czas trzymania jest wręcz nie wskazany aby nie uzależniac cebulek i nie dorobić się wzmocnionego wypadania po odstawieniu.
UsuńTen szampon przede wszystkim oczyszcza ani za mocno, ani zbyt łagodnie - i to jest w nim fajne. Natomiast jeśli chodzi o przyrost, to imho może podziałać, ale pod warunkiem, że po nałożeniu szamponu jeszcze wykonamy dokładny masaż skóry głowy - w innym razie, tak jak Czarna Wiedźma napisała, zbyt krótko trzymamy go na głowie, więc nie ma kiedy zadziałać ;)
UsuńA w profesjonalnych szamponach azjatyckich to nie orientuję się jak jest, więc nie zabieram głosu w tej kwestii :D
Mi tez Khadi nie podpasowal. wysyp krost- gul na czole, nad uszami, wypadanie jakos sie wzmoglo na tyle ze przestalam skalp olejowac, konsystencja tępa...znam lepsze chociazby sesa :)
OdpowiedzUsuńSzampon love2mix od jakiegos czasu mam w planach ale ciagle:) w promocji cos innego sie trafia, ostatnio mydlo cedrowe i szampon Natura siberica...ale jak je zdenkuje (pewnie za jakies pol roku) to koniecznie go kupie :)
Napiszesz cos wiecej o scrubie NS? Ta seria mnie bardzo kusi, chociaz mam ban zakupowy ostatnio i musze powykanczac zapasy - ale ciagle ja ogladam w sklepach internetowych
a jesli chodzi o denka to ja mimo posiadania cienkich wlosow denkuje jak szalona, jedynie szampony mi schodza w normalnym tempie- natomiast odzywki, wcierki i oleje po prostu litrami :) dzis zdenkowalam maske love2mix proteinowa, ostatnio mydelko cedrowe Agafii, wcierke skrzypowa, jantar, szampon i balsam propolisowy, odzywke AiK, granat i awokado, olejek YR, ajurwedyjski orientany, sese, lopianowy, uczepowy, oj sporo tego i ciagla rotacja :)
OdpowiedzUsuńNo to rzeczywiście mnóstwo denkujesz! :D U mnie włosy tak "nie piją" litrami maski i odżywki, naprawdę mała ilość wystarcza - a przecież myję je codziennie :P
UsuńO scrubie NS napiszę notkę, obiecuję :*
Olejek Khadi to tragedia, okropny wysyp+swędząca skóra głowy. Chociaż rzadko wyrzucam jakiś produkt, staram się zrzuć do końca choćby miało mnie coś trafić to w tym wypadku zrobiłam wyjątek. Za to bardzo polecam balsam z serii Tybetańskiej skoro zamierzasz wypróbować :). Szampon już troszkę mniej.
OdpowiedzUsuńSzampony z tej serii mnie nie kuszą, bo mają w składzie MLS - a te myjadło wybitnie nie służy mojej głowie :P Za to Tybetański Balsam kiedyś w końcu kupię ;)
UsuńFaktycznie Kochana, denka to u Ciebie wielkie święta :) Z Khadi niestety mam podobne zdanie, ale borówkową odżywkę wspominam bardzo dobrze. Faktycznie była leciutka. Ja teraz zakochałam się w zestawie NS rokitnikowym na objętość, wspaniałe produkty, o których zaniedługo napiszę :*
OdpowiedzUsuńA ja Ci dziękuję Kochana za odlewki! Jestem strasznie ciekawa jak podziałają :))
UsuńBalsam turecki, złota maska, isana- moje włosy były na nie. Za to bardzo lubiłam maskę pobudzenie wzrostu, szampon z papryczką i maskę gliss kur .
OdpowiedzUsuńŻadnego kosmetyku nie miałam, jedynie odżywkę z Garniera lecz w innej wersji :)
OdpowiedzUsuńDołączam do grona obserwatorów i zapraszam do siebie :)